piątek, 25 grudnia 2015

Rozdział 1 - Zakupy

(Bella)
Właśnie wracałam do domu, gdy pomyślałam że pójdę na polowanie. Od 2 tygodni na nim nie byłam, więc przydałoby mi się. Pobiegłam w wampirzym tempie do domu żeby się przebrać i zostawić rzeczy. Gdy wleciałam do domu jak opętana zdążyłam zobaczyć całą moją rodzinkę i posłyszeć myśli Amandy "A tej to gdzie tak śpieszno?". Zaśmiałam się w duchu i weszłam do mojego pokoju. Po krótkiej chwili znalazłam się w mojej garderobie. Pięć minut póżniej postanowiłam ubrać to: <klik>.  Ubrawszy się znowu wyleciałam jak strzała tym razem przez okno. Pomyślałam że po polowaniu udam się do Cullenów. Tak, to jest bardzo dobry pomysł. Z moim szczęściem upolowałam 2 jelenie i pumę. Nasyciłam się krwią i zobaczyłam jak wyglądam. Czysta, żadnych plam krwi - czyli to znaczy że teraz pora na odwiedziny! Gdy dobiegłam do ich mieszkania zapukałam do drzwi i po chwili otworzyła Esme.
- O witaj, Bello. Miło cię widzieć, zapraszam do środka. 
- Witaj, Esme. Ciebie też miło widzieć.
I razem weszłyśmy do środka. Zaczęłam rozglądać się za moim ukochanym - Edwardem lecz nigdzie go nie widziałam. Alice także. Nagle rozległ się głos Emmeta:
- Bells! Jak miło! Jak tam?! Opowiadaj!
- Em, spokojnie - uciszyłam go - Nie wszystko na raz.
W odpowiedzi chłopak tylko się uśmiechnął. Rozejrzałam się jeszcze po pokoju i napotkałam wzrok Jaspera. On tylko odwrócił wzrok. Muszę przyznać że mimo iż mam chłopaka, to Jasper trochę mi się podoba. Tylko że to nie możliwe bo wampir zakochuje się tylko raz. Dobra, STOP! Bella, opanuj się. 
- Tak myślałem że skoro przyjechałaś to może pojedziemy na zakupy? - zapytała Rosalie - Bez Alice. Co ty na to?
- Pewnie, ale reszta jedzie z nami! - ucieszyłam się
- O nie! Tylko nie to! - usłyszałam jęczenie Ema.
- Spokojnie kochanie - odezwała się Ros i usiadła Emmetowi na kolanach - To będą 2h, dobrze?
- Mhm...
- Jasper, Esme, Carlisle? Wy też jedziecie! No to wychodzi na to że jedziemy wszyscy oprócz Eda i Alice - mimowolnie się uśmiechnęłam 
Wszyscy kiwnęli głowami więc wyszliśmy, wpakowaliśmy się do mojego samochodu  i pojechaliśmy.
                                                                       
Ros miała rację. Zakupy trwały 3h i nawet chłopcy byli zadowoleni. Odwiedziliśmy kilka sklepów z ubraniami codziennymi i sukienkami. Ja kupiłam: 




A Rosalie:



Byłyśmy ogólnie zadowolone. Dlatego razem z Rose pojechałyśmy do mojego domu...

_____________________________________
I jak wam się na razie podoba? Wiem że rozdział pierwszy smętny ale cóż. Pozdrawiam. 
Arame Isolation


4 komentarze:

  1. Nareszcie doczekałem się rozdziału #1! Muszę przyznać, że sporo czasu kosztowało mnie zaprzestanie wizualizowania sobie obrazów z ''tego'' filmu przed oczami, ale dałem radę. Jestem bardzo miło zaskoczony, ponieważ Twoje opowiadanie nie ma nic wspólnego z fabułą filmu! Oprócz kilku drobnych błędów składniowych nie ma się do czego przyczepić. Troszeczkę mało opisów, ale pewnie to taki przedsmak - rozkręcisz się!
    Jeśli chodzi o szablon bloga - śliczny, ale strasznie gryzie się z białym tłem. Jeśli chcesz zachować bloga w jasnych barwach - postaraj się o delikatniejszy szablon (jak kogoś oczy rozbolą - nie będzie czytał :) )
    Pisz dalej, więcej i częściej!

    Zapraszam do mnie: http://ukryty-aniol.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ogólny szablon czekam, mam już zamówiony a ten to po prostu efekt zabicia poprzedniego szablonu. Dziś gdy wróće z cmentarza mam zamiar go zmienić :) Pozdrawiam, Arame

      Usuń
  2. Całkiem ciekawe i w sumie nawet dobrze się czyta, aczkolwiek jestem zdania ,że lepiej wszystko opisywać niż wstawiać zdjęcia; ) będę tu zaglądać.
    A w miedzy czasie zapraszam do siebie, może się spodoba http://kszwamzp.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. wow, wspaniały blog! Jestem pod wrażeniem. Zapraszam do mnie: mademoiselleeee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń